Witajcie ponownie, będzie troszkę świątecznego akcentu, mały półroczny skrzat o imieniu Julia, wraz z mikołajkowymi rodzicami:)
Sesja robiona była tam gdzie maleństwo czuje się najbezpieczniej – we własnym domu. Nagle zamieszanie wokół Julci (“dwa dziwne tykające pudełka, a za nimi dwie obce osoby, a do tego wujkowie i ciocia wygłupiający się za plecami z pluszakami i w śmiesznym czapeczkach i rodzice ściskający mnie od kilku godzin – o co tym dorosłym chodzi?”:-)) wpłynęło na jej troszkę kapryśne minki podczas sesji, ale dzięki temu wygląda jeszcze bardziej słodko:)