Witajcie, przed Wami jedna z naszych pozytywnie zakręconych par, dwa “krejzole” Monika i Michał. W Polsce leje, jest mokro i zimno a nasi Młodzi siedzą właśnie na podróży poślubnej na słonecznej Ibizie…grrr, zazdrościmy!!! Gdy usłyszeliśmy ich propozycję zrobienia sesji m.in. w opuszczonej fabryce mebli, ze starym gramofonem i płytami winylowymi – od razu spodobała nam się tak konwencja. Monia i Michał poznali się dzięki muzyce, więc tym bardziej sesja w muzycznej konwencji bardzo do nich pasowała. Po drodze wpadliśmy też na pole kukurydzy..;-)
to w kukurydzy z góry debeściarskie 🙂 generalnie bardzo fajnie pokazane ale z dużej ilości zdjęć zrobionych szerokim kątem Bartek nie będzie happy ;P